Violetta
Jestem obok jeziora w Buenos Aires, obok mnie rowerzyści i motorzyści. Gdy byłam już nieopodal mieszkania ciotki, Janklin, zauważyłam biegnącego Paula, mojego byłego! Natychmiastowo uciekałam przed nim. Po kilu krokach potknęłam się o kamyk i spadłam na ziemię. Moją sytuację zauważył jakiś mężczyzna, kazał mi usiąść na rowerze i uciekliśmy w stronę białej willi. Szybko wtargnął mnie do mieszkania i zamknął drzwi. Usiadłam na kanapie i rzekłam:
-Bardzo dziękuję.
-Nie ma za co. Od razu zadzwonię na policję, powiedz, znasz tego typka?
-Tak, uciekłam mu z przed ołtarza, ale miałam wielkie powody.-rzekłam.
-No dobrze, już dzwonię, a ty rozgość się.-rzekł i wybrał numer na policję.
Po paru minutach policja wzięła na komendę Paula Layssa. Następnie, gdy usiadłam na kanapie ponownie, nieznajomy rzekł:
-Jestem León Verdas, a pani jak ma na imię?
-Mówmy sobie na ty, jestem Violetta Castillo.
-Okej. Czyli mówisz, że uciekłaś spod ołtarza, a gdzie twoje rzeczy?-zapytał León.
-Nie zdążyłam je zabrać z Los Angeles.
-Wiesz, moja siostra, Naomi Verdas wyjechała na rok na studia i mam parę ubrań, może pożyczyć Tobie kilka? A w ogóle masz kogoś znajomego w Buenos Aires?
-Na Ullysesa Moora 12, mieszka moja ciocia, Janklin.
-Aha, to daleko stąd. No nic, pożyczę Ci parę ubrań.
-Ale nie trzeba.-powiedziałam.
-Służę z wielką pomocą, wolisz niebieskie, czy fioletowe rurki?
-Fioletowe.-rzekłam patrząc na obie pary rurek.
-Białą, czy czarną bluzkę? Są nieco prześwitujące, ale taki gust ma moja siostra.-powiedział.
-Białą.-powiedziałam i udałam się do toalety, by włożyć swoje nowe wdzianka.
Pięć minut później, wyszłam z toalety i rzekłam:
-Akurat ten sam rozmiar, tylko czy mógłbyś zapiąć mi zamek od bluzki z tyłu?-zapytałam.
-Dobrze.-powiedział León i podszedł zapiąć mi ubranie.
Dotknął moich pleców, ja odwróciłam się i on spontanicznie pocałował mnie. Ja dziwnym znakiem, też oddałam mu ten sam gest. Następnie rozpoczęły się bardziej namiętne pocałunki, aż Verdas ściągnął mi bluzkę i stanik oraz rurki i majtki. Ja również ściągnęłam jego majtki i jeansy oraz jego koszulę z krótkim rękawkiem. Rozpoczął się spontaniczny seks, który był jedyny w swoim rodzaju.
Przeżyliśmy tą chwilę, aż do samego ranka.
******************************************
Witaj.
OdpowiedzUsuńNa początku się przedstawie, darling. Mam na imie Paulina, ale wole Lin :). Twojego bloga odkryłam dziś. Spodobał mi się. Od teraz czytam^^
Nowa czytelniczka, LiN
Dziękuję :) Już dziś rozdział 2 na który serdecznie zapraszam :)
Usuń